Oto Oni, Kamcia i Grześ. Z tym Ich ślubem to było tak, że jakoś omylnie pomylili termin, który szczęśliwie ja dobrze zapisałam. No i tak się zdarzyło, że i DJ też. A sala, sala na szczęście pierwsza zorientowała się, że coś nie gra (: I to jest taka kwintesencja tej ich swobody i spontaniczności, na którą przyjemnie było mi patrzeć.
Swoje przyjęcie weselne zorganizowali w jednym z moich ulubionych miejsc, w Browarze Sulewskim.
A zdjęcia z imprezy weselnej mówią same za siebie, to był szał…
Oprawę muzyczną i niesztampowe zabawy zapewnili WESELNICY czyli Bogdan i Grażynka (:
Plener zdjęciowy wykonaliśmy w Lublinie, sesja ślubna nad Zalewem Zemborzyckim była początkowym jej etapem. Następne zdjęcia powstały podczas zachodu słońca na obrzeżach Lublina.
Zapraszam Was na skróconą relację z tego ciepłego, wakacyjnego dnia (: